O sakramentach cz. 7-9

Część 7.

Sobór Watykański II uczy: „Zbawiciel nasz podczas Ostatniej Wieczerzy, tej nocy, kiedy został wydany, ustanowił eucharystyczną Ofiarę Ciała i Krwi swojej, aby w niej na całe wieki, aż do swego przyjścia, utrwalić Ofiarę Krzyża i tak umiłowanej Oblubienicy - Kościołowi powierzyć pamiątkę swej Męki i Zmartwychwstania: sakrament miłosierdzia, znak jedności, węzeł miłości, ucztę paschalną, w której pożywamy Chrystusa, w której dusza napełnia się łaską i otrzymuje zadatek przyszłej chwały” (Konstytucja o liturgii świętej, 47). Sobór nazywa też Eucharystię „źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego” (Konstytucja dogmatyczna o Kościele,  11).  Autorzy KKK określają zaś Eucharystię „streszczeniem i podsumowaniem całej naszej wiary” przywołując słowa św. Ireneusza: „Nasz sposób myślenia zgadza się z Eucharystią, a Eucharystia ze swej strony potwierdza nasz sposób myślenia” (por. KKK 1327).

W Katechizmie znajdziemy następujące nazwy tego sakramentu (por. KKK 1328-1332):

  • Eucharystia – dziękczynienie, błogosławieństwo wychwalające (szczególnie podczas posiłku) dzieła Boże;
  • Wieczerza Pańska – odniesienie do Ostatniej Wieczerzy jaką Jezus spożył przed tym, jak został pojmany oraz do uczty w niebieskim Jeruzalem;
  • Łamanie chleba – charakterystyczny obrzęd w żydowskich posiłkach wykorzystany przez Jezusa przy ustanowieniu tego sakramentu;
  • Zgromadzenie eucharystyczne – zgromadzenie, święte zebranie czyli rzeczywistość wyrażona hebrajskim słowem „qahal”, które oddajemy łacińskim „ecclesia” (polskim: Kościół);
  • Pamiątką Męki i Zmartwychwstania Pana;
  • Najświętszą Ofiarą – ofiara samego Chrystusa i Kościoła;
  • Świętą i Boską liturgią – najdonioślejsza wśród czynności liturgicznych;
  • Najświętszym Sakramentem – szczególnie w odniesieniu do postaci eucharystycznych przechowywanych w tabernakulum;
  • Komunią – jako znak zjednoczenia z Chrystusem;
  • Mszą świętą – kończy się bowiem wezwaniem do podjęcia misji;

Katechizm wymienia jeszcze kilka rzadziej stosowanych nazw. W naszych rozważaniach skupmy się jednak w tym miejscu na ostatniej z wyżej przywołanych. Jest ono spolszczoną wersją łacińskiego słowa „missa”, które spotykamy w tzw. rozesłaniu: „Ite, missa est”. Rozesłanie to kiedyś tłumaczono na język polski następująco: „Idźcie, ofiara spełniona”. Tłumaczenie to sugerowałoby jakiś związek między łacińskim „missa” i „ofiara”. Niemniej powinniśmy jednak rozumieć, że w rozesłaniu chodziło o coś innego. Kapłan lub diakon w słowach „Ite, missa est” posyłają wiernych. Liturgia zamykana jest przez… to otwierające stwierdzenie. Kończy się liturgia sakramentalna, a zaczyna liturgia „codzienności”. „Ite – idźcie, missa est – jesteście posłani, macie misję” (por. T. Kwiecień, P. Stanik, „Idźcie, jesteście posłani”, za: https://www.tygodnikpowszechny.pl/idzcie-jestescie-poslani-132578?language=pl, dostęp: 12.09.2017). W istocie słowo „missa”, które zaczęło oznaczać mszę jako czynność liturgiczną (zarówno w łacinie jak i polszczyźnie) wywodzi się od słowa „missio” i dobrze o tym pamiętać. Mimo wieków ewolucji zewnętrznych przejawów liturgii Eucharystii jej istotna struktura pozostała niezmieniona we wszystkich wielkich tradycjach liturgicznych (por. KKK 1345). Katechizm przywołuje świadectwo św. Justyna z ok. 155 roku, czyli bardzo wczesne, dowodzące jak bliscy jesteśmy w naszym sprawowaniu Eucharystii pierwszym pokoleniom chrześcijan. Przywołajmy je za Katechizmem:

W dniu zwanym dniem Słońca odbywa się w oznaczonym miejscu zebranie wszystkich nas, zarówno z miast jak i ze wsi. Czyta się wtedy pisma apostolskie lub prorockie, jak długo na to czas pozwala. Gdy lektor skończy, przewodniczący zabiera głos, upominając i zachęcając do naśladowania tych wzniosłych nauk. Następnie wszyscy powstajemy z miejsc i modlimy się za nas samych... oraz za wszystkich, w jakimkolwiek znajdują się miejscu, by otrzymali łaskę pełnienia w życiu dobrych uczynków i przestrzegania przykazań, a w końcu dostąpili zbawienia wiecznego. Po zakończeniu modlitw przekazujemy sobie nawzajem pocałunek pokoju. Z kolei bracia przynoszą przewodniczącemu chleb i kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. Przewodniczący bierze je, wielbi Ojca wszechrzeczy przez imię Syna i Ducha Świętego oraz składa długie dziękczynienie (po grecku: eucharistian) za dary, jakich nam Bóg raczył udzielić. Modlitwy oraz dziękczynienie przewodniczącego kończy cały lud odpowiadając: Amen. Gdy przewodniczący zakończył dziękczynienie i cały lud odpowiedział, wtedy tak zwani u nas diakoni rozdzielają obecnym Eucharystię, czyli Chleb, oraz Wino z wodą, nad którymi odprawiano modlitwy dziękczynne, a nieobecnym zanoszą ją do domów (tamże).

Warto docenić to starożytne świadectwo i nieco nad nim pomedytować, by w czasie uczestniczenia w Mszy świętej móc wejść z całą świadomością w misterium historii Kościoła i tej konkretnej chwili spotkania z Bogiem.

Cześć 8.
Eucharystia to ofiara

Mszę św. jak wiemy nazywamy pamiątką. Jest ona anamnezą zbawczych wydarzeń. To znaczy, że nie tyle daje okazję do ich wspomnienia, lecz urzeczywistnia je tu i teraz. Nakaz Chrystusa zawarty w słowach „Czyńcie to na moją pamiątkę” (1 Kor 1 l, 24-25) leży u podstaw naszego przekonania o konieczności sprawowania Eucharystii. Co w ten sposób upamiętniamy? Przede wszystkim ofiarę Chrystusa. Ta ofiara była prawdziwym uwielbieniem Boga Ojca (por. J 4, 23; KKK 1389-1361). Chrystusowa ofiara uwielbienia znalazła swój wymiar historyczny w Passze Pana. Jego Pascha to Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie. Stąd w Katechizmie czytamy: „Ponieważ Eucharystia jest pamiątką Paschy Chrystusa, jest ona także ofiarą” (KKK 1365). Innymi słowy: nie tylko wspominamy ofiarę, ale ją składamy. Owszem, istnieje tylko jedna ofiara, raz na zawsze złożona na krzyżu. Ale Jezus polecił ją jednak uobecniać, na Jego pamiątkę. Sobór Trydencki uczył:

(Chrystus), nasz Bóg i Pan, tylko raz ofiarował siebie Bogu Ojcu, umierając na ołtarzu krzyża, dla wypełnienia wiecznego odkupienia ludzi. Ponieważ jednak kapłaństwo nie miało skończyć się wraz z Jego śmiercią (Hbr 7, 24. 27), w czasie Ostatniej Wieczerzy, tej nocy, kiedy został wydany (1 Kor 11, 23), zechciał pozostawić Kościołowi, swojej ukochanej Oblubienicy, ofiarę widzialną (według wymagań natury ludzkiej). Będzie ona reprezentowała ofiarę krwawą, która miała wypełnić się jeden raz na krzyżu, i utrwalała jej pamiątkę po wszystkie wieki (1 Kor 11, 23), a zbawcza moc będzie udzielała odpuszczenia grzechów, które codziennie popełniamy” (za: KKK 1366).

Eucharystia jest także ofiarą Kościoła. Co to znaczy? To znaczy, że chociaż tylko ofiara Chrystusa mogła być prawdziwym odkupieńczym uwielbieniem miłym Bogu, to jednak każdy wszczepiony w Chrystusa, a zatem całe Mistyczne Ciało Chrystusa (=Kościół) włącza się w ofiarę swojej Głowy, czyli Zbawiciela. Istotnie – właściwym sposobem przeżywania ofiary Jezusa Chrystusa jest ofiarowanie siebie. Jakkolwiek pobożność eucharystyczna pozbawiona tego elementu będzie płytka, czy lepiej może powiedzieć: chybiona. Św. Augustyn ujął to następująco: „Kościół nie przestaje powtarzać tej ofiary w dobrze znanym wiernym sakramencie ołtarza, przy czym wie, że w tym, co ofiaruje, również sam składa się w ofierze” (za: KKK 1372).

Eucharystia jako uczta paschalna.

Słowa ustanowienia Eucharystii odnoszą się do czynności spożywania i picia. Nie tylko mamy je powtarzać. Mamy spożywać Ciało Chrystusa i pić Jego Krew. Nie można poprzestać na konsekracji – potrzeba Komunii św.! Ta sakramentalna Komunia, jest znakiem wspólnoty duchowej z Jezusem. Nie może być pustym znakiem. Jezus powiedział: "Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim" (J 6, 56). Przystępowanie do stołu eucharystycznego jest znakiem niewidzialnej rzeczywistości: mojej przyjaźni z Jezusem. Żyję z Nim na co dzień, bo z Niego mam życie wieczne. Dlatego karmię się z Jego Ofiary, bo ona jest zewnętrznym znakiem mojej Komunii z Nim. Ale ona ją nie tylko wyraża. Nie tylko ją oznacza i ukazuje. Przyjmowanie Eucharystii także tę wspólnotę z Jezusem tworzy. Katechizm uczy, że przyjmowanie Komunii św.:

  • pogłębia nasze zjednoczenie z Chrystusem (KKK 1391);
  • chroni nas przed grzechem (KKK 1393);
  • przez miłość, którą w nas rozpala, zachowuje nas od przyszłych grzechów śmiertelnych (KKK 1395);
  • Eucharystia tworzy Kościół. Ci, którzy przyjmują Eucharystię, są ściślej zjednoczeni z Chrystusem, a tym samym Chrystus łączy ich ze wszystkimi wiernymi w jedno Ciało, czyli Kościół (KKK 1396; por. 1398);
  • Eucharystia zobowiązuje do pomocy ubogim (1397).

Eucharystia jest zadatkiem przyszłej chwały.

Eucharystia jest pamiątką tego co było, uobecnia Paschę Jezusa, dając nam wspólnotę z Nim tu i teraz. O tym dowiedzieliśmy się wcześniej. Wydaje się jednak, że w  naszym przeżywaniu Eucharystii brakuje pewnego istotnego elementu, który pojawia się w nauczaniu katechizmowym. Znajdujemy tam słowa: Jeśli Eucharystia jest pamiątką Paschy Pana, jeśli przyjmując Komunię z ołtarza, otrzymujemy obfite błogosławieństwo i łaskę” , to Eucharystia jest także zapoczątkowaniem niebieskiej” (KKK 1402). Dalej w Katechizmie czytamy:

Podczas Ostatniej Wieczerzy sam Pan zwrócił uwagę uczniów na spełnienie się Paschy w Królestwie Bożym: Powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w Królestwie Ojca mojego (Mt 26, 29). Za każdym razem, gdy Kościół celebruje Eucharystię, przypomina sobie tę obietnicę, a jego wzrok kieruje się do Tego, Który przychodzi (Ap l, 4). Woła on w modlitwie o to przyjście Pana: Maranatha! (1 Kor 16, 22), Przyjdź, Panie Jezu! (Ap 22, 671 20); Niech przyjdzie Twoja łaska, a przeminie ten świat!” (KKK 1403).

Teksty Mszalne mówią przyszłości! Mówią o czekaniu na paruzję. Cos co było tak oczywiste i bliskie pierwszym pokoleniom chrześcijan, dla nas wydaje się jakieś odległe. Myślimy bardziej o apokaliptycznych wizjach hollywoodzkich reżyserów, niż o szczęściu wiecznym…

 Część 9.
Sakramentalna obecność Chrystusa.

We Mszy św. Chrystus jest obecny zarówno w zgromadzeniu, w swoim słowie, w osobie szafarza, ale szczególnie jest obecny pod postaciami eucharystycznymi (por. KKK 1373). Nazywamy tę obecność „prawdziwą, rzeczywistą i substancjalną”. Autorzy Katechizmu pozwalają nam zadać pytanie: czy inne sposoby obecności Chrystusa nie są rzeczywiste? Są, ale tylko tutaj – i stąd wyjątkowość – ta prawdziwa i rzeczywista obecność jest też obecnością substancjalną (por. KKK 1374). Co oznacza z kolei obecność substancjalna? Należałoby się zwrócić ku klasycznej teologii św. Tomasza opartej na metafizyce Arystotelesa. Odróżnia się w niej substancję danego bytu od jej przypadłości (cech). Nauka na temat Eucharystii korzysta z tego rozróżnienia. Wierzymy więc, że podczas konsekracji zmieniają się substancje chleba i wina w substancje Ciała i Krwi Chrystusa, natomiast przypadłości (cechy zewnętrzne) pozostają niezmienne. Stąd dalej Ciało Chrystusa smakuje i wygląda jak chleb, a Jego Krew jak wino. Zamianę substancji nazywamy transsubstancjacją, czyli w spolszczonej wersji przeistoczeniem. Zmienia się istota (substancja) a nie przypadłościowe cechy bytu jakim jest odpowiednio chleb i wino. Dlatego możemy ze św. Tomaszem z Akwinu śpiewać: „Mylą się o Tobie, Boże, wzrok i smak”.

Na czym opiera się ta przemiana. Na woli Chrystusa. Św. Jan Chryzostom tak uczył: „To nie człowiek sprawia, że dary stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, ale sam Chrystus, który został za nas ukrzyżowany. Kapłan reprezentujący Chrystusa wypowiada te słowa, ale ich skuteczność i łaska pochodzą od Boga. To jest Ciało moje, mówi kapłan. Słowa przemieniają dary złożone w ofierze” (za: KKK 1375) Z kolei Sobór Trydencki tak ujął naukę o przeistoczeniu: „Ponieważ Chrystus, nasz Odkupiciel, powiedział, że to; co podawał pod postacią chleba, jest prawdziwie Jego ciałem, przeto zawsze było w Kościele Bożym to przekonanie, które święty Sobór wyraża dzisiaj na nowo, że przez konsekrację chleba i wina dokonuje się przemiana całej substancji chleba w substancję Ciała Chrystusa, Pana naszego, i całej substancji wina w substancję Jego Krwi. Święty Kościół katolicki słusznie i właściwie nazwał tę przemianę przeistoczeniem” (za: KKK 1376). Skutek przeistoczenia pozostaje niezmienny dopóki trwają postacie eucharystyczne, a więc w każdej partykule konsekrowanego Chleba i każdej kropli konsekrowanego Wina – dzielenie ich nie jest bynajmniej „dzieleniem” Chrystusa; na tej zasadzie możliwy i celowy jest także kult Eucharystii poza Mszą świętą. Warto zwrócić jeszcze uwagę na odniesienie eucharystycznej obecności Chrystusa do tajemnicy Wcielenia. Znajdziemy je w punkcie 1380 Katechizmu: „Istnieje głęboki sens w tym, że Chrystus chciał pozostać obecny w swoim Kościele w ten wyjątkowy sposób. Skoro w widzialnej postaci miał On opuścić swoich, to chciał dać nam swoją obecność sakramentalną; skoro miał ofiarować się na krzyżu dla naszego zbawienia, to chciał, byśmy mieli pamiątkę Jego miłości, którą umiłował nas aż do końca (J 13,1), aż po dar ze swego życia. Istotnie, będąc obecny w Eucharystii, pozostaje On w tajemniczy sposób pośród nas jako Ten, który nas umiłował i wydał za nas samego siebie. Pozostaje obecny pod znakami, które wyrażają i komunikują tę miłość”.